„W stronę płomienia” François Migeota: kataklizm Skriabina

Recenzja Poeta François Migeot wędruje tutaj w stronę muzyki, utworu fortepianowego rosyjskiego kompozytora Aleksandra Skriabina ★★★★☆
Przez Philippe Cassard
Aleksander Skriabin (1872-1915). MANUEL COHEN / MANUEL COHEN PRZEZ AFP
Kiedy nie pogrąża się w zadumie nad „Pogrzebem w Ornans” Gustave’a Courbeta („Wzdłuż klifów”, 2019) lub pośród ogrodów Pierre’a Bonnarda („W sercu chwili”, 2021), poeta François Migeot wędruje ku muzyce, której słucha aż do najskrytszego przypływu jej wyrazu. Był Brahms i znakomity zbiór „Światłocień” (2013). Oto „Ku płomieniowi”, który z odpowiednim dystansem podąża za neurotycznymi wstrząsami krótkiego utworu fortepianowego o tym samym tytule autorstwa rosyjskiego kompozytora Aleksandra Skriabina (1872–1915). Te wizje przerażenia, te wycia (bólu? ekstazy?), ten ostateczny kataklizm oświetlają „wszystkie te wyczerpane twarze, pozbawione chwili, która je niosła, cofają się naprzód, w serce, gdzie węzeł się zaciska” . Poeta przesiewa nadmiernie gęsty odbiór emocji, aby lepiej „ożywić przemijalną przestrzeń, zanim krew wyschnie” . A czytelnik, uchwycony w przepychu draperii tego języka, pozwala „spojrzeniu oddać się paradzie śladów” .

Artykuł zarezerwowany dla subskrybentów.
Zaloguj sięOferta letnia: 1 €/miesiąc przez 6 miesięcy
Tematy powiązane z artykułem
Le Nouvel Observateur